Od jakiegoś czasu w Biedronce bywa Krem Ciasteczkowy z ciasteczek typu Lotus. Jest dużo tańszy od oryginału, a w smaku...
Akurat dziś rozpoczęła się nowa promocja, pognałam więc na zakupy właśnie do Biedronki. Krem z Lotusa jadłam kilka razy. Po pierwszym razie napisałam recenzję. A gdy zjadłam go drugi raz, byłam pozytywnie zaskoczona, że jest lepszy niż pamiętałam. Prawda, że za drugim razem miałam krem kupiony w Anglii - może więc była między nimi jakaś różnica. W każdym razie jadłam niedawno, mam więc możliwość porównania.
Pierwsza rzecz to konsystencja. Jest inna niż kremu Lotus. Ten krem jest dużo twardszy. Lotus ma konsystencję podobną do maseł orzechowych Reese's, Skippy i JIF. Krem z Biedronki dość trudno nawet wydobyć ze słoika. Nie da się go rozsmarować na miękkiej bułce czy innym miękkim pieczywie. Byłam zaskoczona twardością kremu. Żadne z polskich maseł orzechowych nie jest tak twarde. Może w tym kremie jest więcej masła czy innego utwardzającego tłuszczu niż w Lotus?
Jeśli chodzi o smak, to tu zaskoczenie było pozytywne. Na początku smak jest bardzo podobny do oryginału. Jest więc naprawdę dobre. Za tę cenę taki smak - wspaniale. Jedyna różnica (dla wielu pewnie będzie pozytywna) jest taka, że po dwóch łyżeczkach smak zaczyna ginąć, słabnąć. Nie jest już taki wyczuwalny. Niknie i z tego powodu nie chce się jeść więcej. Przy Lotusie musiałam narzucać sobie dyscyplinę. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale próbowałam już dziś dwa razy w odstępie kilku godzin, do tego na głodnego i efekt był taki sam. W smaku też jakoś bardziej wybija się cukier - ale w znaczeniu: inaczej (bo sam krem nie jest słodszy). Ten posmak cukrowy jest jakoś osobno wyczuwalny.

Podsumowując:
* Cena przystępna jak na ten smak i gramaturę.
* Smak zaskakuje podobieństwem do Kremu Biscoff z firmy Lotus.
* W smaku nieco inaczej wybija się cukier, choć nie czuć go w konsystencji, a sam krem nie jest słodszy niż ten z Lotusa.
* Choć smak jest bardzo bliski oryginalnego kremu Biscoff jednak coś powoduje, że po drugiej łyżeczce zaczyna niknąć dość mocno, także nie chce się jeść go więcej. Przy Lotusie trzeba było kierować się dyscypliną :)
*
Konsystencja jest zdecydowanie twardsza niż konsystencja oryginału. Podobna, w znaczeniu, że nie oddziela się tłuszcz itp, ale można by nawet napisać, że jest twarda.
* W związku z powyższym nie da się kremu rozsmarować na pączku np., albo innym miękkim pieczywie.
Moja ocena: 8 na 10
Cena: około 8,99 zl w Biedronce na promocji.
Czy kupię znowu: Kto wie...
Czy komuś polecę: Tak.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wartość energetyczna 2337 kJ - 560 kcal na 100g.
Skład: karmelizowane ciastka 61,8% (mąka pszenna, cukier, tłuszcz roślinny palmowy, olej roślinny rzepakowy, syrop z cukru kandyzowanego, substancja spulchniająca wodorowęglan sodu, cynamon, sól), tłuszcze roślinne (rzepakowy, palmowy, shea), cukier, emulgator lecytyny (ze słonecznika), kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, aromat.
Tłuszcz: 50 g; w tym kwasy tłuszcz. nasycone 9,6 g;
Węglowodany: 13 g; w tym cukry 9,1 g;
Białko: 24 g
Błonnik: 8,1%
Sól: 0,9g
Może zawierać inne mleko, orzechy, soję, inne zboża zawierające gluten.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz