Masło orzechowe FELIX z dodatkiem trzcinowego cukru i soli morskiej, z kawałkami orzeszków. Na blogu była już recenzja podobnego masła tej firmy z białym cukrem i zwykłą solą i zawartością 89 % orzeszków - tutaj 90%).
I według mnie jest różnica na niekorzyść.
Masło Felixa było kiedyś moim ulubionym. Byłam od niego uzależniona. Kupiłam je znowu i uzależnienie przeszło... Może to także dlatego, że poznałam w międzyczasie tyle innych maseł, a jednak wydaje mi się, że tamten smak pamiętam. Miało dla mnie nieco podobieństwa do masła Reese's. Słodycz i sól podbijały smak orzeszków. Teraz...
Masło ma teraz inny skład. Na pewno lepszy. Jest więcej białka, mniej tłuszczu i węglowodanów.
Jednak skład nie jest doskonały, więc jeśli komuś zależy na składzie, to go nie kupi; a smak jest dużo gorszy, więc jeśli np. mi zależy na smaku, także już do niego nie wrócę. Jest teraz dużo lepszych smakowo maseł i dużo lepszych bez soli i cukru czy oleju palmowego w składzie.
Konsystencja jest teraz nieco mniej kremowa, masło jest troszkę gęstsze. Nie rozsmaruje się już tak dobrze na wszystkim. Ale nadal dobrze można sobie poradzić oprócz może smarowania na puszystych biszkoptach czy pączkach, czy na delikatnym tostowym chlebie.
Zapach jest przyjemny, ale nic specjalnego i niestety podobnie jest ze smakiem. Nie ma już tego 'nieba w gębie', tego uzależniającego smaku, tego podbicia smaku orzechów. Smak jak dla mnie przeciętny. Orzechy jakby dodatkowo zemdlone i przygaszone. Czuć mniej słodyczy i soli niż wcześniej. Ale wtedy nie tyle dominowała słodycz, co ona była tam po coś! Wzmacniała smak orzechów i sprawiała, że masełko stawało się tzw. moreish.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Może zawierać inne orzechy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz