Lubię tygodnie azjatyckie i często próbują nowych smaków. Bywa różnie, ale tym razem uważam zakup za udany. Paczuszka całkiem słusznych rozmiarów. Elementy, z których się składa są niewielkie ale przez to jest ich naprawdę sporo i mi ta paczuszka starczy na dobrych kilka dni. Akurat tyle by 'ciasteczka' nie straciły swojej świeżości. Jak widać na zdjęciach jest ich wiele rodzajów (doliczyłam się 14) i niektóre z nich różnią się między sobą smakiem. Na zdjęciach widać mniej niż połowę opakowania. (Część została już zjedzona w drodze z Lidla do domu:))
Zacznę od krakersów. Są twardsze niż normalne krakersy, nawet zdecydowanie. Nie ma wątpliwości, że są ryżowe. Ryż jest wyczuwalny w smaku, ale nie są mdłe i mają więcej smaku niż sam ryż. jak to krakersy są zrobione na wytrawno, lekko słone. Te brązowe w różnych kształtach smakują podobnie. Być może są barwione karmelem (jest w składzie), słodyczy się nie wyczuwa, ale myślę że podbija smak ryżu. Te jasne płaskie mają smaku nieco mniej. Jasne poskręcane są nieco słodkie, a te kwadratowe skręcone niektóre były pikantne.
Orzeszki są słodkawe, też pokryte twardą glazurą. Tu różnica w smaku nie jest wyraźna, oprócz tych pokrytych sezamem, które są zdecydowanie inne. Nie należy się jednak spodziewać ani wyraźnie silnych smaków (podobnych do tych dostępnych an rynku orzeszków pokrytych smakowymi glazurami - np. chili czy wasabi). Wszystkie smaki są raczej delikatne i taka sama jest różnica między nimi. Oprócz tych kilku pikantnych krakersów - smak ich jest także delikatny, ale są pikantne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz